|
|
|
|
|
|
|
|
Aslan czyli RATMIR KODIAKOWICZ z Ruskich Bylin, oczywiście rasy Czarny Terier, dołączył do mojej rodzinki 30 sierpnia 2008r.
W ten słoneczny i ciepły wakacyjny dzień, z niecierpliwością oczekiwałam na przyjazd Natalii z jej Mamą, Luną i oczywiście moim Aslankiem 
Wczesnym rankiem udałam się na dworzec PKP, aby przywitać dziewczyny i zobaczyć mój skarb. Dziewczyny były zmęczone całonocną podróżą, co jednak nie przeszkodziło Natalii w wzięciu udziału w Białostockiej wystawie, na której Lunka zdobyła zwycięztwo Młodzieży oraz złoty medal!! Wystawa była super przeżyciem, poznałam wiele wspaniałych osób, wygłaskałam mnóstwo psów, poprostu super spotkanie.
Przechodząc do rzeczy Aslan wcale nie był już małą kulką, jaką pamiętałam ze zdjęć robionych przez Natalię w hodowli 

Miałam możliwość (pierwszy raz w życiu) śledzic rozwój Aslanka od pierwszych dni życia To była mała, czarna, bardzo słodka kluseczka, w której od razu zakochałam się na zabój.


Potem Aslanek otworzył swoje piękne oczęta i zaczął oglądać świat 

tak to jest, że psiaki baaaaaaardzo szybko rosną i wkrótce mój maluch wyglądał już tak: 

tutaj z siostrą Lunką, jeszcze w hodowli 

kilka zdjęć z terenu 


nie ukrywam, że pokochałam go od razu, nie wiem dlaczego od samego początku moje serce biło mocniej na sam widok mojego "fiolecika" 
Niestety życie ma to do siebie, że oprócz wielkich radości i miłych chwil, szykuje nam też ciosy... dla mnie takim ciosem było odejście Lorci Marzyła mi się dwójka Czernyszy, puszczałam wodze fantazji, że moja mądra dziewczynka pomoże wychować Aslanka, że przy niej maluch będzie dobrze zsocjalizowany, że pokochają się tak, jak ja ich kocham. Ale niestety los szykował mi niezbyt przyjemną niespodziankę Lori nigdy nie była okazem zdrowia, najpierw przez niedowagę, potem choroby wysypały się jak z przysłowiowego worka wlaczyłyśmy, szukałam lekarzy, którzy na początku nic oprócz gronkowca nie wykryli... a potem już było za późno jej odejście było dla mnie prawdziwym ciosem, nigdy nie przypuszczałam, że dostaniemy tak mało czasu, wierzyłam, że jesteśmy sobie przeznaczone - Lorcia wniosła miłość do mojego domu. Pokochałam ją całym sercem, mam nadzieję, że była ze mną szczęśliwa, mimo, że stanowczo zbyt mało czasu miałyśmy.
Tak więc, Aslan przyjechał do mnie w ostatnie dni wakacji

tutaj ze mną 

We wrześniowy weekend wyjechaliśmy z Aslanem nad jezioro, tak właściwie wyjechałam z miasta po raz pierwszy od 3 lat Aslan zachowywał się wzorowo, trzymał się panci i w nocy nie robił problemów, tylko grzecznie mnie budził żeby na podwórku załatwić swoje potrzeby 

Aslan zobaczył też jeziorko i łabędzie 


teraz obserwuję jak mały rośnie, zmienia się i szaleje bawiąc się z Golfem 


wraz z Aslanem rosną jego plamki na języku 

W Opolu rozpoczęliśmy naszą przygodę wystawową, ku mojemu zdziwieniu Aslan wygrał w stawce 3 psów, zdobywając Zwycięztwo Młodzieży i tym samym rozpoczął Młodzieżowy Championat Polski.
Aslanek na ringu 


i już po, z rodzeństwem, w środku POLINA MAKSYMILIANOWNA z Ruskich Bylin, z prawej RODION KODIAKOWICZ z Ruskich Bylin a po lewek oczywiście Aslanek, czyli RATMIR KODIAKOWICZ z Ruskich Bylin. Oczywiście ze swoimi super Paniami 

zamierzamy dalej jeździć na wystawy, spodobało nam się bardzo. Atmosfera była świetna, ludzie i psy cudowni - więc jak można nie kontynuować. 
Kolejna nasza wystaw miała miejsce w Ustroniu, skąd również wróciliśmy ze Zwycięztwem
Młodzieży i I miejscem 
tak Aslan wyglądał na wystawie, prezentowany przez kochaną Natalię :*


na naszą trzecią wystawę wybraliśmy się do Będzina, gdzie również Asli zdobył Zwycięztwo Młodzieży i tytuł Najlepszego Juniora w rasie

a tu radość Aslanka z wygranej dobrze, że nie przewrócił Natalii 

tu na zdjęciu z siostrą POLINĄ MAKSYMILIANOWNĄ z Ruskich Bylin ( Lunka z prawej), która na wystawie w Będzinie zdobyła tytuł Najlepszej Dorosłej Suki w Rasie, Najlepszego Przedstawiciela Rasy.

teraz Aslan odpoczywa po trudach przeprowadzki i szykuje się na wystawę w Rybniku, gdzie debiutujemy w klasie pośredniej.
W wolnych chwilach odwiedzamy Łubki, gdzie szaleją nie tylko zwierzaki, ale również właściciele 

Aslan ostatnio postanowił ćwiczyć skoki przez przeszkody, zachęcony przez Motyla i Natalię 

a tu Lunka i Aslan odpoczywają po Łubkowych szaleństwach
Na wystawie w Rbniku Asli zdobył ocenę doskonałą, lokatę I, CWC czym rozpoczął dorosły Championat Polski
nie sądziłam,że tak szybko przyjdzie mi się rozstać z moim kochanym "ruskim" ale nie da się przewidzieć losu...
nad ranem, 16 lipca, Aslanek zaczął wymiotować krwią, miał krwawą biegunkę... pojechaliśmy do weterynarza. Najpierw było podejrzenie zatrucia, ciała obcego, nowotworu... dostał wszystkie możliwe leki, antybiotyki, ranigast, na krzepnięcie,kroplówki... zrobiliśmy badania krwi, rtg... w krwi nic konkretnego nie wyszło więc pojechaliśmy do domu i potem mieliśmy przyjechać na kolejne kroplówki i miały być już wyniki wątroby... bo pan doktor nie miał pojęcia co się stało... w ciągu kilku godzin, pies, który zachowywał się normalnie zeszłego wieczoru, odszedł... nie doczekał kolejnej wizyty w lecznicy...
sekcja zwłok wykazała krwotoczne zapalenie żołądka i jelit, wrzody zołądka i jelit... moje kochane biedactwo wykrwawiło się w ciągu kilku godzin 
Aslanku, biegaj sobie beztrosko po łąkach za Tęczowym Mostem... może spotkasz tam Lori i uściskasz ją ode mnie.... kiedyś wszyscy się tam spotkamy...
|
|
|
stronę odwiedziło już 13083 odwiedzający Dziekujemy!
|
|
|
|
|
|
|
|